Kolejny drukarz offsetowy z Wielkiej Brytanii zgłosił się jako poszukujący pracy w kraju. Typowe 10+ lat pobytu w Anglii, Szkocji czy Północnej Irlandii. Wielu z nich przebywało  tam od otwarcia rynku pracy w momencie akcesji Polski do Wspólnot Europejskich w 2004. Pandemia jak się wydaje dobiła nawet tych co przetrwali niewątpliwe brexitowe pogorszenie się atmosfery społecznej w UK począwszy od referendum w 2016. Nie jest tak że stracili pracę lub im to wyraźnie grozi ale nie mają już „serca” do jej wykonywania w nieco klaustrofobicznej atmosferze Zjednoczonego Królestwa AD 2021. Ważną są niewątpliwie czekające w Polsce mieszkania, domy i działki zarobione w funtach przez kilkanaście lat. Dotąd wydawały się bardzo teoretyczną przesłanką powrotu służąc podczas wakacyjnych odwiedzin czy dodatkowym dochodem z wynajmu. Starzejący się rodzice powracających 40-50 latków są także mocnym argumentem.

Wzrost wynagrodzeń w Polsce powoduje że drukarze zarabiają w złotówkach równowartość półtora tysiąca funtów szterlingów i więcej. Zarabiane we własnym kraju, często rodzinnym mieście gdzie czynsz za posiadane mieszkanie wynosi kilkaset złotych a nie równowartość pięciu czy sześciu-siedmiu tysięcy złotych płaconych za wynajmowane  rodzinne lokum w Londynie czy Manchesterze. Ostatnio pracujący w UK dla ogromnej międzynarodowej firmy  Development Packaging Engineer uznał 10 tys. zł netto płacone w jednym z miast wojewódzkich za pracę na podobnym stanowisku, za interesujące wynagrodzenie.